Czy uwierzymy, że wszystko to było niczym, skoro miliony ludzi — którzy uprzednio żyli tylko dla własnej korzyści i w rozcieńczonym strachu przed śmiercią — nagle i w chwale ofiarowały swoją śmierć narodowi?
W pewnej tradycji zachodniej artysta jest wielki, staje się artystą pełną gębą dopiero będąc jednocześnie nie-artystą – trochę ascetą, trochę naukowcem, trochę filozofem, trochę anarchistą i prowokatorem – prezentującym publiczności prace nie aż tak ładne, jak by mogły być, trudniejsze, bardziej skryte.
Przekład, wybór fragmentów i komentarz: Adam Romaniuk